Porozmawiajmy o pieniądzach
Negocjowanie płacy to jeden z najtrudniejszych elementów rozmowy
kwalifikacyjnej. Od efektów zależy nie tylko satysfakcja pracownika, ale i
decyzja o przyjęciu kandydata do pracy.
Każdy pracownik chciałby zarabiać jak najwięcej. Każdy pracodawca chciałby
płacić pracownikowi jak najmniej, ale.. Tu już nie jest tak prosto. Pracodawca
jest w o wiele trudniejszej sytuacji niż pracownik. Z jednej strony musi bowiem
jak najbardziej redukować koszty, z drugiej - sprawić, aby pracownik był
zadowolony z pracy, nie rozpoczynał dnia od szukania ciekawych ofert
zatrudnienia, gdzie może mu zapłacą więcej.
Kandydat do pracy jednak rzadko przejmuje się problemami pracodawcy. On wie
co innego - bezrobocie w Polsce wynosi około 20% i nie może stawiać wygórowanych
żądań placowych, jeśli nie chce, żeby pracodawca szybko z niego zrezygnował. Ale
co oznacza "wygórowane żądanie"?
Z listy płac?
Portal Pracuj.pl, "Gazeta Wyborcza" i inne media przeprowadzają co roku
badania płac, tworząc listy. Można z nich się dowiedzieć, ile zarabiają
przedstawiciele wielu zawodów. Ale przecież to, że ktoś zarabia 1000 złotych nie
oznacza, że inna osoba ma też tyle zarabiać. - Byłem na rozmowie kwalifikacyjnej
- wspomina Marek, absolwent medycyny. - Starałem się o stanowisko
przedstawiciela medycznego. Rekruter zapytał mnie, ile chciałbym zarabiać.
Odpowiedziałem, że 3500 złotych. Dlaczego akurat tyle - zapytano mnie. Bo
przeczytałem w "liście płac", że tyle zarabia przedstawiciel w firmie podobnej
wielkości... I rozmowa się w zasadzie skończyła: powiedzieli mi, że skoro chcę
tyle, to oni wolą zatrudnić "tamtego z listy", który już ma doświadczenie
zawodowe?
W tym przypadku pracodawca nie dał szans na negocjacje. Ale nawet wówczas gdy
daje, nie wszyscy kandydaci wiedzą, jak z tej okazji skorzystać. A do takiej
rozmowy trzeba się odpowiednio przygotować.
Poszukujący pracy powinien zastanowić się, jaka jest minimalna kwota, za
którą zgodzi się pracować. Rozważyć, czy jest w takiej sytuacji, że musi przyjąć
każdą pracę za każde pieniądze, czy jednak warto trochę powybrzydzać. Kandydat
prosto po studiach musi mieć jednak świadomość, że mając niewielkie lub żadne
doświadczenie zawodowe, znajduje się na słabej pozycji. Osoby bardziej
doświadczone są w lepszej sytuacji, jednak i one nie mogą być zbyt roszczeniowo
nastawieni wobec pracodawcy, wiedząc, że również wśród specjalistów z
wieloletnim stażem pracy bezrobocie nie jest niskie.
Podstawową zasadą negocjacji jest ukrywanie rzeczywistych oczekiwań. Warto na
początku podać sumę nieznacznie (np. o 15%) wyższą od tej, na której naprawdę
nam zależy. Daje to pole do dyskusji, a osiągnięty kompromis nie musi być
krzywdzący dla kandydata. Zdarzyć się jednak może, że pracodawca nie ma pola
manewru. Może dać zaplanowane 1500 zł miesięcznie i ani grosza ponad to. Jeśli
oczekiwaliśmy więcej, to może jest inny sposób na zrekompensowanie niższej
pensji? Izabela Michaliszyn, konsultant Hudson Human Capital
Solutions: Starający się o pierwszą pracę rzadko decydują się na
negocjowanie płacy. Zależy im przede wszystkim na zatrudnieniu, godzą się
zazwyczaj od razu na warunki pracodawcy. Nieliczni starają się negocjować. Nie
zawsze mogą liczyć na sukces, bo często firmy mają sztywne
stawki dla absolwentów. Ale próbować warto. Temat płacy pojawia się
na ogół pod koniec rozmowy kwalifikacyjnej, kiedy zostały już omówione kwestie
merytoryczne i dzieje się to raczej z inicjatywy pracodawcy. Zazwyczaj pada
pytanie, jakiego wynagrodzenia oczekujemy. Jeśli nie czujemy, że jest to już
dobry moment, warto spróbować uniknąć odpowiedzi mówiąc, że chcielibyśmy na
temat płacy porozmawiać później, kiedy będziemy mieli całość informacji
dotyczących stanowiska. Pracodawca będzie też wtedy posiadał
informacje o nas, pozwalające mu dostrzec w nas wartościowego
pracownika. Swoje oczekiwania finansowe warto sformułować jako
widełki, przy czym ich dolna granica nie powinna być naszym "minimum socjalnym"
- jest wówczas pole do negocjacji. Dobrze też wiedzieć, o jakiej umowie
dotyczącej pracy rozmawiamy, i czy w zakres wynagrodzenia wchodzą jakieś
dodatkowe bonusy lub być może system szkoleń jest na tyle atrakcyjny, że warto
mniej zarobić, ale za to więcej się nauczyć - co zaprocentuje w
przyszłości.
Żródło: Praca i oferty pracy na Pracuj.pl |